4 września 2019

Wielki powrót. Odrodzenie. Reaktywacja!

Witam!
Przepraszam za tytuł, ale nie mogłam się zdecydować. Informacja o tym, że wracamy, zasługuje przecież na nie byle jaki nagłówek! Myślałam, dumałam, szukałam... a i tak wyszło na to, że jestem niezdecydowana. Trudno.

W każdym razie jesteśmy. Rozdziały 49 i 50 istnieją, i jedyne, co dzieli je od publikacji, to gruntowna korekta i dopracowanie kilku szczegółów. Nic wielkiego.

Wielkie jest za to pytanie: co dalej? Ponieważ tego akurat nie wiemy, ponieważ nie mamy pojęcia, co zawrzeć w epilogu, ponieważ nie jesteśmy pewne, czy w ogóle chcemy go pisać. Kiedyś zastanawiałyśmy się nad trzecią częścią, zastanawiamy się i dziś. Takie kobiece niezdecydowanie w podwójnej dawce.

Decyzja wciąż nie zapadła, kolejny rozdział wciąż niegotowy do publikacji, ale musiałam dać znać, że żyjemy i ten blog również ożyje już wkrótce.

A kiedy? Tego jeszcze nie wiemy. Ale na pewno wkrótce.

Wyczekujcie, bo jest na co!
Pozdrawiam,

7 komentarzy:

  1. Witam,
    bardzo cieszy mnie ta decyzja, no dobra jestem daleko w tyle, ale sukcesywnie nadrabiam (na razie spisuję sobie tych kilka myśli w notesiku), tutaj ostatnio trochę zwolniłam, bo bardziej chciałam się skupić na opowiadaniu „kap kap”, żeby chociaż tam być w miarę na bieżąco...
    no i jednak liczę, że ten trzeci tom też powstanie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Cię widzieć!
      Jestem pozytywnie zaskoczona, bo podejrzewałam, że ta informacja nie doczeka się żadnego odzewu, a przynajmniej nie tak szybko. Cieszę się, że ktoś jednak czeka na zakończenie i wciąż tu zagląda :)
      Dzięki za komentarz!

      Usuń
    2. O! Tak samo jak Erroaya nie spodziewałam się komentarza pod tą informacją. To bardzo miło, że nadal czytasz naszego bloga i czekasz na kontynuację. No niestety jesteśmy na tyle niezdecydowane, że nie mamy pojęcia co dalej. Przykra sprawa. W każdym bądź razie, cieszymy się, że jesteś i czytasz. To daje sporą motywację. Mimo takiej przerwy, ktoś nadal tu jest. To niesamowicie miłe uczucie :)

      Usuń
  2. Ale się cieszę. Co tydzień sprawdzałam czy dodano jakiś rozdział. Super że wrociliscie ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze trochę potrwa, bo Akari ma w ciągu dnia niewiele czasu na poprawianie rozdziału, ale jest w trakcie, cierpliwości :)

      Usuń
    2. Nawet nie wiesz jak bardzo cieszy mnie wiadomość, że jednak ktoś tu zaglądał i czekał na nasz powrót <3 To strasznie motywuje i gdyby nie wyczerpująca praca rzuciłabym się do razu na poprawianie. Niestety jak Erroaya napisała, mam trochę mało czasu i okazji do siedzenia przed komputerem. Ale postaram się wrzucić rozdział jak najszybciej.

      Usuń
  3. Rajciu, coś mnie tknęło aby tu znowu zajrzeć czy status bloga się zmienił i tego się nie spodziewałam ���� cieszę się na wasz powrót

    OdpowiedzUsuń