tag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post5827905398637104685..comments2024-01-20T08:23:15.499+01:00Comments on Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście: 34. Jak brat dla brata. Pozwól mi umrzećErroay von Uchihahttp://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-75892046314567859502017-12-11T15:01:56.665+01:002017-12-11T15:01:56.665+01:00Tak, zdarzyło mi się czytać coś/oglądać więcej niż...Tak, zdarzyło mi się czytać coś/oglądać więcej niż jeden raz. Mimo to nie zgodzę się z Tobą, bo nie lubię rzeczy jednoznacznych, tylko takie, które zmuszają do myślenia. I wydaje mi się, że przedstawiłam to dostatecznie jasno, by po chwili zastanowienia nad tym, co się czytało, wyciągnąć odpowiednie wnioski. Przed publikacją rozdział czytały dwie osoby i żadna nie miała uwag do tej kwestii (choć zawsze staram się omówić konkretne fragmenty, by mieć pewność, że czytelnik zrozumiał przekaz), a już na pewno nie miał uwag do zdania, będącego wynikiem chaotycznych i spanikowanych przemyśleń Sasuke. Nie wydaje mi się, by myśli kogoś przeżywającego we śnie stresujący dla niego moment w życiu, należało poddawać analizie. Wręcz przeciwnie.<br />Przyznaję, zdanie jest może nieco przesadzone, ale zwracam uwagę na to, że jest to tylko wypowiedź, a nie kwestia narratora. A o czym to świadczy? Że może być wyolbrzymione, zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy krew musi być naprawdę bardzo do siebie zbliżona. Ja akurat mam skłonności do przesady, kiedy coś do czegoś porównuję. Czy inni tak nie mają? Mają. Poza tym nie ma czegoś takiego jak 'krew po matce'. Dziedziczenie nie przebiega w ten sposób, zapewniam. Itachi może mieć parametry krwi podobne do Mikoto (jeśli oczywiście nie jest na coś chory), ale nie mieć identyczną krew. Tym bardziej, że Itachi ma taką samą grupę krwi jak Sasuke i Fugaku. Polecam również zwrócić większą uwagę na rolę stresu na organizm ludzki. Bo dobry obiadek naprawdę go nie zniweluje.<br />Nie, ślub nie równa się deklaracji założenia rodziny. Ślub to taki papierek załatwiany w urzędzie, który rozwiązuje np. kwestie majątkowe i absolutnie nie ma to nic do zakładania rodziny i niczego w tej kwestii nie zmienia. Reszta jest zależna od człowieka.<br />I nie była po ślubie. Sasuke o tym wspominał jakoś w 3 lub 5 rozdziale drugiej serii. <br />Czytałam już kilka ff, w których Sasuke i Itachi nie okazywali się braćmi, a przynajmniej nie z jednego ojca, więc nie widzę w tym niczego oryginalnego. I nie wydaje mi się, by po takiej informacji udało się jeszcze odratować tę rodzinę. Definitywnie wszystko by się posypało. Erroay von Uchihahttps://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-15090713430711494912017-12-11T10:51:24.727+01:002017-12-11T10:51:24.727+01:00Zdarzyło Ci się kiedyś przeczytać książkę więcej n...Zdarzyło Ci się kiedyś przeczytać książkę więcej niż jeden raz? Za pierwszym podejściem (jeśli jesteś normalnym człowiekiem) dostrzegasz to co najważniejsze. Za drugim szczegóły, które umknęły podczas pierwszego czytania. Za trzecim szczególiki. Ludzie, którzy lubują się w wyłapaniu wpadek filmowych, oglądają projekcje po kilkanaście razy. Dlatego ja nie odebrałam przemyśleń Sasuke jako chaos. Za pierwszym razem nie zwracał uwagi na "pierdoły". Wracając pamięcią do wydarzeń, które były, mógł lepiej przyjrzeć się temu, co kiedyś mu umknęło, zwłaszcza że podświadomość pamięta. To ładnie tyczy się np. przemyśleń o kubkach. Tak wiem, oni są w innym świecie, ale nadaliście im dużo cech ludzi z naszego świata, więc nie dziw się, że takie rozwiązania się nasuwają, zwłaszcza, że pod tym kątem nie wydaje mi się aby tak się różnili. Sygnałem do tego, że coś w tych wspominaniach jest nie tak, były szczególiki. Było ciężko je wyłapać nawet mi, choć wydaje mi się, że zapamiętuję takie rzeczy. Moim zdaniem zrobiłaś błąd, nie sygnalizując, że to wspominania i że coś jest w nich nie tak. Kazałaś nam samym się tego domyślić, a to byłoby nie takie trudne, gdyby czytało się opowiadanie jak książkę. Pamiętaj jednak, że to blog, a sceny ze wspominek były kilka miesięcy temu. Ty to wszystko wiesz, bo to piszesz, ale my możemy nie pamiętać.<br /><br />Wracając do mojej teori "nierodzeństwa" Uchiha. Jak czytasz tekst: "Bardzo duża różnica. Aż trudno uwierzyć, że są braćmi, bo ich krew jest całkowicie niekompatybilna. Znacznie większą zgodność uzyskamy z którymś z losowych dawców, dostępnych od zaraz." Podkreśmy stwierdzeie "całowicie niekompatybilna". Coś mi się wydaje, że nie świadomie to napisałaś. Wiem do czego chciałaś dorzyć, ale wyszło opacznie :)) Pozimiem żelaza nie da się tego wytłumaczyć. Weźmy pod lupę sytuacje jakie miały meijsce. Sasuke był na misji u Orochimaru. Żył w ciężkich warunkach, bez słońca i nie wiadomo czym waszerowany. Wrócił w kiepskim stanie zdrowia. Przez perypetnie z Haniko zmizerniał jeszcze bardziej. Później opieka nad dzieckiem, gdzie okazało się, że zaniedbuje siebie, bo całą uwagę poświęca córce. Ostatni czas - misja na pustynii, uciekanie pościgowi, itd, itp. Czyli jaką ma krew? Kiepską, bo wyjałowioną. Fugaku żyje może nieco w stresie, ale na kuchni swojej żony, która niczego mu nie żałuje. W jakiej jest kondycji? No w dobrej. Słabeusz tyle krwi by nie oddał. To też nie kupuję tego tłumaczenia. Wystarczyło napisać, że Itachi ma krew po matce i że do tego zabiegu potrzebna jest taka sama grupa.<br />Ślub ma do tego tylko tyle, że jeśli się na niego decydujesz, to automatycznie deklarujesz się na tworzenie rodziny z kimś takim. Wiadomo, że może nie zawsze od razu dziecko, albo wcale, jeśli ktoś tak woli, ale w świadomości to jest, że jak się trafi to będzie i tyle. Jeśli nie ma ślubu, to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć dzieci, tylko nigdy nie wiadomo jak to będzie. Zostanie czy odejdzie? Rozumiem stres, ale panika? Byli po ślubie i ona panikowała, że zaszła w ciąże? Tego nie roumiem.<br />Zbierajać do kupy to o ślubie i niezgodności krwi braci, łatwo wyciągnąć wniosek, że a może autorki przygotowały super bombę i bracia nie bądą prawdzimy braćmi. Nie wiem czemu, ta opcja mi się podoba :) Rozwaliłybyście wtedy system, będąc mega oryginalne.Annzwillhttps://www.blogger.com/profile/06161475607428363647noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-26012618001951106332017-12-08T23:39:53.686+01:002017-12-08T23:39:53.686+01:00No właśnie tego wszystkiego nie było :-) możesz po...No właśnie tego wszystkiego nie było :-) możesz poszukać, ale nie znajdziesz tych fragmentów w żadnym z wcześniejszych rozdziałów. A znaczenie ich już tłumaczyłam w komentarzu gdzieś wyżej. <br />Nigdzie nie twierdzę, że mężczyzna jest kruchy, to są luźne, chaotyczne przemyślenia Sasuke. Zdawało mi się, że to jasne, zwłaszcza, że zastanawia się też nad innymi kwestiami, jak chociażby melisa i filiżanki. Wszystko to jednoznacznie wskazuje na chaos w jego głowie, związany ze stresem tamtej sytuacji, mieszającym się ze snem. Wydawało mi się to oczywiste, więc nie czułam potrzeby, by to wyjaśniać.<br />Chyba za bardzo upraszczasz i wszystko sprowadzasz do naszych realiów, zapominając, że to świat 'Naruto' :-).<br />Grupę krwi mają taką samą. To że mają np. inny poziom żelaza we krwi, czy czegokolwiek innego, raczej nie świadczy od razu o tym, że nie ma między nimi pokrewieństwa :D. Ale bardzo ciekawa teoria!<br />Chyba nie bardzo rozumiem, co do tego wszystkiego ma ślub? Przecież małżeństwa mogą nie chcieć mieć dzieci. Jedno nie ma przecież nic wspólnego z drugim. To tak, jakby para, która decyduje się na dziecko, koniecznie musiałaby się zaobrączkować. Ja wiem, że u nas w Polsce panują takie dziwaczne przekonania, ale naprawdę nie mieszałabym tego do realiów z mangi/anime ;-).<br />Cieszę się, że decyzja Fugaku Ci się podobała, choć to na pewno jeszcze nie koniec :-).<br />Dzięki za komentarz!Erroay von Uchihahttps://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-48126425634969011022017-12-08T23:06:16.572+01:002017-12-08T23:06:16.572+01:00Nie nie wiem co napisać. Mam bardzo mieszane uczuc...Nie nie wiem co napisać. Mam bardzo mieszane uczucia. Niektóre fragmenty czytałam kilka razy, starając się zrozumieć czemu je napisałaś. Te wstawki z wspomnień też mi nie podeszłym. Trochę je chyba pozmieniałaś. Może zamysł był dobry, ale są chyba nieco zbyt rozpisane. To już było, więc wspominka może być, ale kiedy jest ich dużo i zbyt dokładnie rozpisanych, to troszkę męczy. W końcu zamiast przypominać sobie przeszłość, wolimy się dowiedzieć co dzieje się w teraźniejszości.<br />Jedno ze stwierdzeń nie daje mi spokoju. Czemu twierdzisz, że mężczyzna jest kruchy? <br />Zachowanie Fugaku rewelacja. W końcu jak ojciec. Myślę, że nie mogłaś tego inaczej opisać. W końcu ojciec to ojciec, a wielki Pan Uchiha nie jest aż tak nieczułym dupkiem. Ładnie się zachował, oddając tyle krwi ile było trzeba. Swoją drogą pierwsze słyszę, ale ktoś w śpiączce krzyczał. Wprowadza się ludzi w śpiączki farmakologiczne po to, by nie czuli bólu, no ale może coś mylę.<br />Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że po tym rozdziale zaczęłam się zastanawiać czy Itachi jest dzieckiem Fugaku. Skoro jego krew aż tak różni się o krwi brata, to może coś w tym jest. No i jeszcze jedno pytanko. Czy Mikoto zaszła w ciążę przed ślubem? Pytam, bo skoro bała się reakcji ukochanego na taką wiadomość, to musiała mieć powód, a po ślubie to przecież nic złego. <br />Weny i kilkania w klawiaturę do rana 😀😀😀Annzwillhttps://www.blogger.com/profile/06161475607428363647noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-27903560820721975192017-11-27T12:58:59.699+01:002017-11-27T12:58:59.699+01:00Dziękuję, miło mi :-)
No to jeszcze trochę potrwa,...Dziękuję, miło mi :-)<br />No to jeszcze trochę potrwa, bo jednak mam zamiar tamto opowiadanie poprawić i napisać od zera. Jest w nim kilka aspektów, które obecnie zupełnie mi nie pasują do koncepcji, błędów logicznych, no i fragmentów, na które po prostu nie mogę patrzeć :D. I mam nadzieję, że nowa wersja też przypadnie czytelnikom do gustu.<br />A na razie mam prawie skończone inne coś ;-)Erroay von Uchihahttps://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-20781801339542200882017-11-27T02:31:48.545+01:002017-11-27T02:31:48.545+01:00Kit z tym, że muszę wstać o 7. Erroay przeczytałam...Kit z tym, że muszę wstać o 7. Erroay przeczytałam T woj fanfick sasunaru "Nie potrzeba tragedii ani wojny..." jestem zachwycona, czytałam to całe 3 godziny. Piszę to tutaj bo szybciej odczytasz. Wspominałaś, że jak zakończycie tego bloga to wrócisz do opowiadania. Trzymam kciujubojestem ciekawa jak się to skończy, jak główna para się zejdzie i o co chodziło z gwałtem itp. Pokochałam Twój opis emocji Sasuke.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-13010585413216633252017-11-26T20:46:59.188+01:002017-11-26T20:46:59.188+01:00To może teraz ja pokuszę się o odpowiedź ^.^
Co d...To może teraz ja pokuszę się o odpowiedź ^.^ <br />Co do kary Sasuke, hmm czy ja wiem czy ona jest komplikowana, no na pewno nie jest sztamponowa i niezbyt oczywista, ale na pewno będzie dotkliwa. Nie zdradzę więcej, aby nie było spoilerów.<br />W kwestii rozdziałów co tydzień to już to kiedyś wyjaśniałyśmy. Naprawdę chciałybyśmy móc tak robić, ale ze względu na niezbyt duży zapas rozdziałów nie możemy. Nasze tempo pisania jest ostatnio dość niskie, a nie chcemy, aby doszło do sytuacji, gdzie nie mamy co wstawić, albo piszemy byle co, aby tylko mieć co wstawić. Także póki nie uda nam się uzbierać dobry zapas, nie zaryzykujemy wstawiania rozdziałów co tydzień. No niestety.<br /><br />I mnie również Boruto nie przypadło do gustu. Straciło pewien klimat, który miało Naruto. Do Boruto od czasu do czasu zaglądam głównie z sentymentu do Naruto, ale tytuł ten mnie nudzi. Mam podobne zarzuty co Erroaya i Ty, zwłaszcza do samego Boruto. Z początku był kreowany na nową postać, bardzo starał się odbiegać od ojca i za wszelką cenę nie być jak on, a mimo tych zapewnień staje się taki sam. Przez to robi się to nudne i nijakie. Także mam za złe rodzicom bohaterów, że nie zapoznali ich z dziedzictwem klanu i ich przeszłością. Boruto nic nie wie o kyuubim, o dzieciństwie Naruto i tym jak powoli dochodził do tego wszystkiego. Sarada nie ma pojęcia o sharinganie ani o Sasuke. Coś tam było pokazane, że Boruto dowiadywał się o aspekty byakugana i tradycję klanu Hyuuga, ale też nic o tym nie wiedział, dostając jakieś strzępy informacji na życzenie. Myślałam, że skoro Hinata jest gospodynią domową i zajmuje się dziećmi to powinna im trochę tego przybliżyć, a nawet o byakuganie im nie mówiła. Dziwne to. I ogólnie to też drażni mnie to, że te dzieci są tak podobne do rodziców, a głównie to do ojców. No rozumiem, że to dość normalne, ale oni są niemalże kopiami to nudzi. Przydałoby się wspomnieć też o tym, że przesadzają ze swoimi umiejętnościami. Niby ciągle jest podkreślane, że dzieci się teraz zmieniły i nie chcą się uczyć ninjutsu, że poziom młodego pokolenia shinobi nie jest takie jak kiedyś, ale jednocześnie one będąc w akademii za dużo umieją. Za czasów Naruto kończyło się ją poprzez stworzenie klona. A tutaj spokojnie są w trakcie nauki i szastają sobie klonami na prawo i lewo. Na serio ja czekam tylko aż nagle Boruto w ciągu tygodnie wytrzaśnie swoją wersję rasengana. Naprawdę przesadzają z tym, nie wiem ile Boruto ma lat, ale kończąc akademię ma się 12/13 lat, a on sobie tutaj radzi z co prawda samozwańczymi Siedmioma Mistrzami Mieczów i jeszcze wychodzi z tego bez większego szwanku. No naprawdę przesada. Jakby jeszcze to jakoś wyjaśnili, że ciężko trenował do maleńkiego itd, ale tak nie było.<br />No dobra koniec bulwersu. Akarihttps://www.blogger.com/profile/14050240065146193141noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-10718977369852463762017-11-26T18:23:15.636+01:002017-11-26T18:23:15.636+01:00Mimo wszystko jakiś obraz był tego spotkania i jak...Mimo wszystko jakiś obraz był tego spotkania i jakiś tam % był prawdą :).<br />Kara nie może być przyjemna ale zaciekawiło mnie toco napisałaś. Przypuszczam, że Sasuke nie pójdzie do więzienia bo to byłoby za prosto. Ciekawa jestem waszej pomysłowości bo długa wydaje się ta kara i skomplikowana jeśli Sasuke do 43rozdziału nie dowiedział się o wszystkich aspektach. Ubolewam, że nie dodajecie rozdziałów co tydzień. <br />Miałam napisać komentarz co do Sakury ale jeszcze się wstrzymam trochę bo sprawy uczelniane nie dają mie spokoju XD<br /><br />Jeśli chodzi o Boruto to myśle to samo. Znaczy wkurza mnie, że niby inny a niby taki jak Naruto. Przecież on go nie może przerosnąć a prwenie to się stanie. I wkurza mnie, że dzieciaki nic nie wiedzą o swoich rodzicach o ich przejściach. Brak słów. Sarade nawet lubię ale wkrzua mnie, że nic nie wie o Uchiha a jest spadkobierczynią i że Sasuke nie widział ja z dobre 9 lat. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-44253282460127164482017-11-26T13:02:00.854+01:002017-11-26T13:02:00.854+01:00Fugaku potrzebuje wstrząsu, żeby zdać sobie sprawę...Fugaku potrzebuje wstrząsu, żeby zdać sobie sprawę z własnych błędów i uczuć. Kto go tam wie, czy bardziej zrobił to z miłości do Sasuke, czy z powodu Mikoto, która nigdy by mu nie wybaczyła, gdyby nie pomógł synowi. Myślę, że kolejne rozdziały jeszcze co nieco wyjaśnią w tej sprawie, choć jednoznacznej odpowiedzi możemy się nigdy nie doczekać :-)<br />Lekarze nie byli zbyt delikatni, bo Fugaku im groził, ale czy dało się jeszcze zmniejszyć dyskomfort Sasuke podczas tego zabiegu? Wątpię, ona powiedziała tak raczej dlatego, żeby wkurzyć Fugaku i dać mu do zrozumienia, że nie dadzą się zastraszyć. Może i Sasuke trochę mniej cierpiał, ale myślę, że nie była to znaczna różnica. A czy to etyczne, to już inna sprawa ;P<br />Słowa Sasuke może nie były jakimś wielkim wyolbrzymieniem, ale usłyszeć je w takiej sytuacji też raczej nie było miło. Sprawa była poważna, wszyscy podenerwowani, a on jeszcze z czymś takim wyskoczył, co przelało czarę goryczy u Keiko. I tak miała wyrzuty sumienia, że Sasuke ją ochronił, a jego organizm trawiła trucizna. Myślę, że nieważne już, co by powiedział, tego było dla niej za dużo :-). Czy Itachi będzie wściekły? Na pewno, ale będzie też cholernie przejęty i zmartwiony stanem brata, więc kto wie, jak będzie wyglądała ich pierwsza rozmowa po tym wszystkim ;-)<br />Hm, co do tych rozmów Sasuke zarówno z Itachim, jak i Haniko, to w rzeczywistości niekoniecznie były one właśnie takie, jak tu zaprezentowałam. Sasuke wspomnienia mieszały się ze snem, czuł, że z jego ciałem dzieje się coś niewłaściwego, potem przyszedł ból, jego podświadomość na pewno miała wpływ na to, jak te spotkania w jego pamięci przebiegły. Nie sądzę np. by prosił o Itachiego o to, by ten pozwolił mu umrzeć, gdyby kiedyś przyszło mu tak mocno cierpieć ;-) rozmowa z Haniko też nie mogła tak do końca w ten sposób wyglądać, bo jeszcze wtedy nic mu nie dolegało. Jak te spotkania przebiegały w rzeczywistości nie dowiemy się chyba nigdy ;-)<br />Sprawa misji się jeszcze trochę pociągnie, nic więcej nie zdradzę, ale kara nie będzie przyjemna. A o niektórych jej aspektach Sasuke nie dowiedział się jeszcze do tej pory. a mamy już 43 rozdziały ;-)<br /><br />Z kanonicznością u nas raczej słabo, więc wow, nie sądziłam, że ktoś może nasze opowiadanie uważać za bardziej pasujące do mangi/anime niż 'Boruto'. No ale fakt, ja też za tym nie przepadam, postać Boruto mnie irytuje, bo niby ma być inny niż Naruto, ale jak przychodzi co do czego, to jest taki sam, tylko zdolniejszy i bardziej zuchwały. Sarady też specjalnie nie lubię, ale mnie również doprowadza do szału, że Sasuke tak ją olał i nawet podstawowej techniki klanu Uchiha jej nie nauczył. Ale już sam fakt, że jest dziewczyną, stawia ją na straconej pozycji. Jej rola w 'Boruto' na pewno będzie mniejsza niż Sasuke w 'Naruto'. Cóż...<br /><br />Dziękuję za komentarz :-)Erroay von Uchihahttps://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4906720829900578987.post-42556288503258200862017-11-25T00:04:04.289+01:002017-11-25T00:04:04.289+01:00Przyjemny rozdział.
Cieszę się, że przeszłyście ju...Przyjemny rozdział.<br />Cieszę się, że przeszłyście już do akcji i Sasuke znalazł się w wiosce od razu ale po kolei.<br />1 Fugaku pali się grunt pod stopami. Podoba mi się, że uświadamia sobie, że miał gdzieś młodszego syna i zdaje sobie sprawę z swoich błędów i tego, że go nie doceniał.<br />2 Tak coś przypuszczałam po cichu, że Fugaku jakoś pomoże Sasuke.Piękna scena z Mikoto. Zastanawiam się na ile sam się przeraził, gdy zobaczył Sasuke wyglądającego jak trup, że aż sam nie mógł zrobić kroku, gdy przejechało łóżko i potem. Czyżby szok dla niego. Na ile zrobił to dla Mikoto. Nie wiem, czy bardziej zrobił to z ojcowskiej miłości, czy dla żony, czy dla honoru klanu Uchiha.<br />3 Mikot walneła meża jej :)<br />4 Czy ja dobrze zrozumiałam, że dopiero jak Mikoto poprosiła pielegniarkę, abyjeszcze zmniejszyli cierpienie Sasuke to wtedy się zgodziła a tak to na złosć Fugaku nie. Jesli tak to suka, gdzie tu etyka pracy.<br />5 Biedny Itachi, nie mógł nic zrobić, słuchając tych wrzasków. Biedna też Keiko widać, ze się obwiniają. Najlepiej bym ich przytuliła, zwłaszcza Keiko. Ona płacze...to boli mnie i Itachiego. I jestem ciekawa czy bedzie zły na Sasuke, że doprowadził ją do takiego stanu, w końcu on to destrukcja z czym nie zgadzam sie w 100%<br />5 Nie wydaje mi się,że ostatnie słowa Sasuke to było jakieś wyolbrzymienie, z jego strony.<br />6 Czekałam na momet aż dokładniej opiszesz wizytę u Haniko i porób bo czułam niedosyt. Scena z porodem...Co tu dużo pisać widzać, że chłopak się załamał. Natomiast wizyta u Haniko jakoś tak mi ciepło się zrobiło na sercu. Ucieszyłam się z ich krótkiej ale dziwnej rozmowy. Sumire jednak wygrała bo to ona najbardziej tęskniła za mamusią.<br />7 Mam nadzieję, że sprawę misji niedługo zakończycie bo jeszcze asuke wyląduje w więzieniu za to, że chciał komuś pomóc w cierpieniu. Musi powiedzieć co się tam stało ale z drugiej strony rozumiem sojusz itp.<br />8 Też nie chce wiedzeić gdzie Sasuke to schował, czyżby w bokserkach XD Niech tsunade pracuje nad odtrutką i Haniko wraca.<br /><br />Wracając do naszej poprzedniej dyskusji o Sakurze napisze jutro albo w niedziele, długi temat. Miło mi przeczytać waszego bloga, mam wrażenie że czasami mógłbybyć bardziej kanoniczny niż koniec mangi a raczej Boruto. Torche czytałam mange i obejrzałam anime z nudów i nieee. To nie tak miało się potoczyć. Boruto nie może przerosnąć Naruto. NO NIE!!!!!!! Nie mówiać, że z Sasuke i Naruto zrobili pracoholików a oni powinni spędzić czas z dziećmi. Nie moge przeżyć tego, że z Sasuke zrobili senseia dla Boruto (wkurza mnie on strasznie) a zaniedbuje własną córkę. Dodaktowo Orochimaru jest na wolnosći, podczas gdy Uchiha miał proces i był w wiezieniu. Heloo gdzie tu sprawiedliwość. A, ze Oro ma syna to już w ogóle kosmos. <br />ahhh musiałam się wyżalić.<br />WENY, WENY I JESZCZE RAZ WENY :)<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.com